Dzisiaj uczniowie klasy II TL wraz z sześcioma kolegami z III TL wybrali się na wyjazd edukacyjny do Gdyni.

Naszym przystankiem był Gdyński Inkubator Przedsiębiorczości, w którym czekał na nas pan Rafał Dadej. Po dotarciu na miejsce zostaliśmy zaproszeni na wykład do sali, gdzie zostaliśmy sami z panem Rafałem. Na samym początku zajęć dowiedzieliśmy się, co robi w życiu. Jest on członkiem fundacji „Trzeba marzyć” i pokazywał nam, co on, jak i inni wolontariusze robią dla chorych dzieci. Potem zaczęliśmy nawiązywać do tematu logistyki. Pan Dadej pokazał nam swoją dwutygodniową podróż ze Świnoujścia do Piasków brzegiem polskiego morza i m.in. wytłumaczył nam jak ciężko było wszystko zaplanować i w jaki sposób to zrobił. Pod koniec wykładu zostaliśmy poproszeni o podzielenie się na cztery grupy. Dostaliśmy dwadzieścia nitek nieugotowanego makaronu, metr sznurka oraz taśmę. Celem wyzwania, które otrzymaliśmy,  było zaprojektowanie w głowach w ciągu 18 minut, a potem stworzenie wieży z makaronu. Zbudowana konstrukcja miała stać pionowo, mieć na szczycie piankę i być jak najwyższa. Udało się to tylko jednej grupie, która wygrała całą paczkę takich pianek.

Głównym celem tego spotkania było pokazanie nam, jak wiele można osiągnąć przez bardzo dobre zaplanowanie oraz współpracę w grupie.

Po spędzonych trzech godzinach w „GIP” przyszedł czas na kolejne miejsca. Zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Jedna z nich razem z p. Dorotą Zielińską udała się do Bałtyckiego Terminala Kontenerowego (BCT – Baltic Container Terminal). Gdy przyjechaliśmy, dołączył do naszego autokaru pan Wiktor, który jako pracownik terminala był naszym przewodnikiem. Razem z nim mogliśmy swobodnie przemieszczać się po dużym placu. Widzieliśmy z bliska kontenery, które były za pomocą dźwigów rozładowywane ze statków, a potem za pomocą aut ciężarowych oraz suwnic transportowane i układane na odpowiednie miejsca w terminalu lub transportowane dalej przy użyciu kolei. Mogliśmy dowiedzieć się wszystkiego o wykonywanej pracy, która wymaga wielkiego skupienia oraz umiejętności. Dzięki panu Wiktorowi dowiedzieliśmy się wielu przydatnych rzeczy oraz różnych ciekawostek.

Na sam koniec zostaliśmy zaproszeni na obiad, co z pewnością wielu osobom bardzo się spodobało. Kiedy już zjedliśmy, przyszedł czas na pożegnanie z przewodnikiem i powrót do domu. W Pucku byliśmy po godzinie 15:00.

Druga grupa poznawała w tym czasie z p. Mirosławem Drożakiem firmę spedycyjną ATC Cargo, ale o tym napisze już ktoś inny…